- To odblaskowe światełka, które będą wtopione w asfalt, aby uchronić je przed uszkodzeniem, ale także aby nie utrudniały jazdy - mówi Piotr Magdoń, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie.
Na kiepskie oznaczenie progów kierowcy narzekają od dawna. O ile z żółto-czarnymi, wykonanymi z gumy nie ma większego problemu, to tych z betonowej kostki po zmroku w zasadzie nie widać. Jeśli kierowca się zagapi i nie zwróci uwagi na znaki drogowe ostrzegające przed przeszkodą, uderza w garb z dużą prędkością i uszkadza auto. MZD z problemem próbował walczyć na dwa sposoby.
Najpierw na kostce malowano odblaskową farbą białe linie. One szybko się jednak ścierały. Progi oklejono także odblaskowymi paskami wykonanymi z tworzywa sztucznego. Niestety, po opadach deszczu i pod wpływem nacisku kół szybko się odklejały.
„Kocie oczka”, które zostały już zamówione mają załatwić problem kompleksowo. Drogowcy szacują, że do oznaczenia jednego progu potrzebnych będzie ok. 10 takich światełek. Do pierwszego etapu oznakowania dróg wyznaczono ulice Powstańców Styczniowych i Wieniawskiego, Strzelniczą, Solarza, Lewakowskiego i Strzyżowską. Jeśli tutaj rozwiązanie się sprawdzi, MZD zleci montaż kolejnych 400 światełek. Alternatywą dla progów pozostaną wyniesione przejścia dla pieszych, budowane w jednej linii z chodnikami.
- Po pierwsze, zmuszają kierowców do zdjęcia nogi z gazu. Po drugie, osoby niepełnosprawne mogą po nich wygodnie przejechać na wózkach - tłumaczą w MZD. Pierwsze powstały na os. Nowe Miasto i Kotuli.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?