Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Pobitna chcą "odzyskać" brzeg Wisłoka

Katarzyna
K.Kapica
Brzeg Wisłoka, od strony osiedla Pobitno, to teren z ogromnym potencjałem rekreacyjnym. Na razie jednak królują tam chaszcze, błoto i śmieci.

W ciepłe dni na Lisiej Górze, Bulwarach czy Żwirowni jest pełno ludzi. Rzeszowianie spragnieni rekreacyjnych atrakcji docenili metamorfozę jaką przeszła ta część miasta. O inwestycje dopomina się też Pobitno, które rozciąga się wzdłuż prawego brzegu Wisłoka - za Mostem Lwowskim. Choć historia osiedla sięga XIV w. i nie brak tu turystycznych ciekawostek, teren położony nad rzeką jest bardzo zaniedbany.

- Część tych działek należy do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie, sporo pozostaje też w rękach prywatnych. Kiedyś były tu pola, a teraz przede wszystkim są nieużytki. Zadbany jest tylko ten fragment wzdłuż niedawno oddanego odcinka Wisłokostrady - wylicza Adam Napiórkowski, przewodniczący Rady Osiedla Pobitno.

Pomysł na kopiec

Mimo to, Pobitno przyciąga wielu spacerowiczów, którzy chętnie za cel obierają sobie zabytkowy Kopiec Konfederatów Barskich (pamiątka po bitwie w 1769r.) albo po prostu spacerują w stronę nowego mostu. Jeśli nie zrażą się chaszczami, śmieciami i błotem, to czeka ich kilka niespodzianek - na czele z punktami widokowymi na miasto. Nie jest to jednak wyprawa dla matki z wózkiem.

- Nie wszyscy możemy jeździć na piękną i posprzątaną Lisią Górę, wiem że jest wielu mieszkańców którzy chętnie by spędzali wolny czas właśnie tutaj. Dlatego co roku jako rada osiedla zgłaszamy do budżetu miasta propozycję dotyczące uporządkowania tego terenu. Kiedyś byliśmy na spotkaniu z prezydentem, który obiecał że pociągnie ścieżkę rowerową od mostu w stronę kopca, ale od tego czasu cisza - dodaje Napiórkowski.

Rada osiedla ma swoją wizję tego, co można tu zrobić - w odróżnieniu od rozrywkowych Bulwarów, na Pobitnym mogłaby powstać ścieżka edukacyjna uwypuklająca miejscowe ciekawostki, czyli nie tylko kopiec, ale też na przykład piękny wąwóz, ruiny domu, który się kiedyś osunął. Do tego można postawić trochę ławek i zrobić ścieżki.

- Udało nam się pozyskać w ramach budżetu obywatelskiego 10 tys. zł. Chcemy jesienią zorganizować coś w rodzaju gry miejskiej prowadzącej szlakiem Konfederatów Barskich - od kościoła garnizonowego aż na Pobitno. Wydaje nam się że byłaby to ciekawa forma zainteresowania rzeszowian tą częścią miasta - podkreśla Napiórkowski.

Miasto chce, ale...

Aleksandra Wąsowicz-Duch, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Rzeszowie tłumaczy, że ratusz jest zainteresowany tym, żeby przywrócić mieszkańcom zarówno sam Kopiec, jak i ten fragment brzegu Wisłoka. Niezbędne jest jednak pozyskanie działek, inaczej miasto ma związane ręce.

Sprawą kopca interesuje się również miejski radny PiS Robert Kultys. Zapowiada, że temat ponownie poruszy podczas poniedziałkowego posiedzenia komisji gospodarki przestrzennej. - Miasto w sumie niewielkimi kosztami mogłoby uporządkować i przystosować okoliczny teren do użytku publicznego, ale najpierw konieczne jest wykupienie tych nieużytków z rąk prywatnych. Już dwa lata temu wnioskowałem o taką procedurę, ale wciąż nie możemy się doczekać na przygotowanie przez prezydenta miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w tej części miasta, który jest do tego konieczny - tłumaczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto