Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Janusz Koryl: Rzeszów nie miał do tej pory szczęścia w literaturze

# Małgorzata Froń
K.Łokaj
Rozmowa z rzeszowskim pisarzem Januszem Korylem.

„Układ”, pana nowa książka, która właśnie ukazała się na rynku wydawniczym, to kryminał, którego akcja rozgrywa się w Rzeszowie. To patriotyzm lokalny, czy tak jest po prostu łatwiej budować część opisową powieści? Bo przecież zna pan tu wszystko, mieszka, pracuje, tworzy.

Rzeszów nie miał do tej pory szczęścia w literaturze. Mało jest książek, w których akcja rozgrywa się w naszym mieście. Starałem się to nadrobić. Pewnie, że łatwiej jest tworzyć świat literacki na fundamencie miejsc, które zna się osobiście. Wszystkie ulice, domy i instytucje, które przedstawiam w swojej powieści, istnieją naprawdę, natomiast warstwa fabularna jest fikcją i nie należy szukać jakichkolwiek podobieństw ze światem realnym. To, co spotyka w „Układzie” mieszkańców Rzeszowa, ma miejsce także w innych rejonach Polski. Żadna z takich czy innych postaci nadprzyrodzonych nie kieruje się przecież lokalnym patriotyzmem.

Co spowodowało, że Janusz Koryl, poeta, zajął się pisaniem i to z powodzeniem, kryminałów?

Moja literatura wiele zawdzięcza kaprysom. Kiedyś nie wyobrażałem sobie życia bez pisania wierszy. Od kilku lat szala przechyliła się na stronę prozy. W tej chwili zajmuje mnie pisanie książek sensacyjnych, ale z pewnością za jakiś czas pojawią się u mnie inne kaprysy. Literackie ścieżki są kręte, ale przez to ciekawe. Poezji na pewno sporo zawdzięczam. Wciąż zdarza mi się wykorzystywać w prozie jej artystyczne walory. Wierszy jednak nie piszę i nie mam takich pokus. To źródło wyschło. W tej chwili moje twórcze zainteresowania koncentrują się wokół tematyki kryminalnej. Tego typu pisarstwo jest intrygujące i wymaga sporego wysiłku. Wszystkie elementy fabuły muszą się wzajemnie zazębiać i tworzyć logiczną całość.

Ma pan w planach następną powieść? A jeżeli tak, to czy akcja też będzie się rozgrywała w Rzeszowie i okolicy?

To wielka niewiadoma. Być może będzie, a może nie. Mam pewien pomysł, który na razie dojrzewa. Nie śpieszę się jednak, bo pośpiech w literaturze jest niekorzystny. Rzeszów jest wdzięcznym miejscem dla uprawiania pisarskiej pasji, więc nie wykluczam, że jeszcze się pojawi w którejś z moich książek.

Ma pan świadomość, że jest pan promotorem miasta, że pana książki lepiej promują Rzeszów niż niejedna kampania reklamowa?

Jeśli tak jest istotnie, to jest mi bardzo miło, choć nie to było moim zamiarem podczas pisania „Układu”, czy mojej wcześniejszej powieści „Urojenie”, której akcja także rozgrywa się w stolicy Podkarpacia. Inne miasta w Polsce mają swoje miejsce w literaturze, na przykład Warszawa, Kraków, Wrocław, Sandomierz, Wałbrzych. Warto, by dołączył do tego grona także Rzeszów. Najwyższy czas.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto