O zgodę na udział w telewizyjnym programie stacji Cartoon Network, Klara Wesołowska prosiła mamę prawie rok. Kiedy pani Agnieszka dała wreszcie zielone światło, sprawy potoczyły się bardzo szybko.
- Oglądałam już ten program wcześniej i pomyślałam, że będzie to fajna przygoda. Udział zaproponowałam moim przyjaciółkom: Kalinie Kidzie i Marice Żulińskiej. Razem przygotowałyśmy scenariusz filmu zgłoszeniowego - opowiada Klara.
Film dziewczyny nakręciły na Drabiniance. Pani Agnieszka, która od początku przyjęła rolę opiekuna drużyny, opowiada, że nagranie materiału, który trwa niecałe półtorej minuty zajęło kilka godzin. - Zgłoszenie wysłałam dosłownie rzutem na taśmę - wspomina.
W filmie każda z dziewczynek wcielała się w inną rolę i w ten sposób prezentowała swoje umiejętności i pasje. Klara, która na co dzień uwielbia koszykówkę i gra w drużynie MLKS Rzeszów, jest w nim sportowcem. Kalina - specjalistka od łamigłówek - wzięła na siebie rolę naukowca, natomiast obdarzona aktorskimi talentami Marika, odgrywała „mózg” drużyny. Ostatecznie ciężka praca nad filmem została doceniona - dziewczyny dostały informację, że zakwalifikowały się do programu.
W krainie gór i lasów
„Ekspedycja” to współczesna wersja podchodów. Uczestnicy stawiają czoła trzem wyzwaniom sprawdzającym ich wiedzę, umiejętności czy sprawność. Program ma swoje edycje w całej Europie. Do finału polskiej przeszło sześć drużyn - każda musiała zmierzyć się z zagadkami, których scenerią był niemiecki land Bawaria. Za każde wykonane zadanie grupa otrzymuje złoty medal, który może zostać zamieniony na pieniądze. W każdym odcinku drużynie towarzyszy i pomaga gwiazda.
- Z nami występowała Marysia Niklińska. Wiemy, że w innych drużynach grali m.in. Michał Piróg, Przemysław Saleta i Ewelina Lisowska - wymienia Kalina.
Może raz jeszcze?
Jak poszło młodym rzeszowiankom? Świetnie! Dziewczyny poprawnie rozwiązały wszystkie zagadki. Zadania, z którymi musiały się zmierzyć, opisane zostały słowem: zmysły.
- W Bawarii spędziłyśmy trzy dni, w tym jeden na nagraniu. Rozwiązywałyśmy zadania używając wzroku, słuchu, węchu, dotyku. Nie były bardzo trudne, ale całe nagranie było męczące. Pogoda się zmieniała, raz było zimno, raz ciepło, a my musiałyśmy cały czas być ubrane tak samo - wspomina Marika.
Kiedy pytam, czy dziewczyny drugi raz zdecydowałyby się na udział, do tematu nieco sceptycznie podchodzi tylko pani Agnieszka.
- W telewizji wygląda to tak łatwo, tymczasem to bardzo męcząca praca, ujęcia trzeba często powtarzać. Dziewczyny miały do tego na głowie jeszcze zagadki. Po całym dniu dosłownie padły - podsumowuje.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?