Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziewczyny na tropie przygody. Rzeszowianki wystąpiły w polskiej edycji „Ekspedycji”

Katarzyna
Agnieszka Wesołowska
Choć nagranie odcinka nie należało do łatwych zadań, dziewczyny zgodnie przekonują: to była prawdziwa przygoda. Zrobiłybyśmy to jeszcze raz!

O zgodę na udział w telewizyjnym programie stacji Cartoon Network, Klara Wesołowska prosiła mamę prawie rok. Kiedy pani Agnieszka dała wreszcie zielone światło, sprawy potoczyły się bardzo szybko.

- Oglądałam już ten program wcześniej i pomyślałam, że będzie to fajna przygoda. Udział zaproponowałam moim przyjaciółkom: Kalinie Kidzie i Marice Żulińskiej. Razem przygotowałyśmy scenariusz filmu zgłoszeniowego - opowiada Klara.

Film dziewczyny nakręciły na Drabiniance. Pani Agnieszka, która od początku przyjęła rolę opiekuna drużyny, opowiada, że nagranie materiału, który trwa niecałe półtorej minuty zajęło kilka godzin. - Zgłoszenie wysłałam dosłownie rzutem na taśmę - wspomina.

W filmie każda z dziewczynek wcielała się w inną rolę i w ten sposób prezentowała swoje umiejętności i pasje. Klara, która na co dzień uwielbia koszykówkę i gra w drużynie MLKS Rzeszów, jest w nim sportowcem. Kalina - specjalistka od łamigłówek - wzięła na siebie rolę naukowca, natomiast obdarzona aktorskimi talentami Marika, odgrywała „mózg” drużyny. Ostatecznie ciężka praca nad filmem została doceniona - dziewczyny dostały informację, że zakwalifikowały się do programu.

W krainie gór i lasów

„Ekspedycja” to współczesna wersja podchodów. Uczestnicy stawiają czoła trzem wyzwaniom sprawdzającym ich wiedzę, umiejętności czy sprawność. Program ma swoje edycje w całej Europie. Do finału polskiej przeszło sześć drużyn - każda musiała zmierzyć się z zagadkami, których scenerią był niemiecki land Bawaria. Za każde wykonane zadanie grupa otrzymuje złoty medal, który może zostać zamieniony na pieniądze. W każdym odcinku drużynie towarzyszy i pomaga gwiazda.

- Z nami występowała Marysia Niklińska. Wiemy, że w innych drużynach grali m.in. Michał Piróg, Przemysław Saleta i Ewelina Lisowska - wymienia Kalina.

Może raz jeszcze?

Jak poszło młodym rzeszowiankom? Świetnie! Dziewczyny poprawnie rozwiązały wszystkie zagadki. Zadania, z którymi musiały się zmierzyć, opisane zostały słowem: zmysły.

- W Bawarii spędziłyśmy trzy dni, w tym jeden na nagraniu. Rozwiązywałyśmy zadania używając wzroku, słuchu, węchu, dotyku. Nie były bardzo trudne, ale całe nagranie było męczące. Pogoda się zmieniała, raz było zimno, raz ciepło, a my musiałyśmy cały czas być ubrane tak samo - wspomina Marika.

Kiedy pytam, czy dziewczyny drugi raz zdecydowałyby się na udział, do tematu nieco sceptycznie podchodzi tylko pani Agnieszka.

- W telewizji wygląda to tak łatwo, tymczasem to bardzo męcząca praca, ujęcia trzeba często powtarzać. Dziewczyny miały do tego na głowie jeszcze zagadki. Po całym dniu dosłownie padły - podsumowuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto