4-letnia Lenka z Żołyni musi wyjechać na przeszczep wątroby do Belgii. Pomóżmy rodzinie zebrać pieniądze!

Lenka urodziła się w 2019 roku. - Przez pierwsze dni nic nie wskazywało o chorobie naszego dziecka - opowiada Monika Rupar, mama Lenki.

- Po niespełna 2 dniach, zaczęły się kłopoty z jedzeniem. Nie chciała jeść, wypluwała mleko, żadnym sposobem nie mogliśmy jej nakarmić. Lenka stawała się apatyczna, śpiąca, gdy przychodziła pora karmienia - nie chciała się wybudzić. Słabła z godziny na godzinę, a my nie wiedzieliśmy, co się dzieje. W 5 dobie życia dostaliśmy telefon z Instytutu Matki i Dziecka z zapytaniem o stan zdrowia naszej córki. Zostaliśmy poinformowani, aby natychmiast udać się na Oddział Intensywnej Terapii Noworodków w Rzeszowie, gdzie lekarze już na nas czekali. Lekarze w centralnej żyle umieścili wkłucie, dzięki któremu mogli zacząć wypłukiwać trujące substancje z organizmu Leny.

Lenka w inkubatorze została przewieziona karetką do szpitala w Warszawie, i od tamtej pory jest pod stałą opieką lekarzy z Instytutu Matki i Dziecka. U dziewczynki zdiagnozowano Chorobę Syropu Klonowego (MSUD). To bardzo rzadka nieuleczalna choroba metaboliczna, na którą choruje zaledwie 30 osób w Polsce.

- Nasza córeczka jest bardzo chora, a jej choroba to podstępny i cichy zabójca, który może zaatakować w każdej chwili, a szkody, które może przynieść, będą nieodwracalne dla zdrowia i życia Lenki - opowiada mama Lenki. - W tej chwili właściwie jedynym ratunkiem jest rodzinny przeszczep wątroby. Musimy działać szybko, bo życie naszej córeczki jest w wielkim niebezpieczeństwie.

Na portalu Siepomaga.pl trwa właśnie zbiórka pieniędzy „Pilne. Bez przeszczepu grozi jej śmierć! Zdążymy uratować Lenkę?, której celem jest zebranie pieniędzy na przeszczep wątroby w Belgii.

Pomóżmy Lence w walce z chorobą!

Zbiórkę wsparło około 900 osób, ale wciąż brakuje jeszcze około 390 tys. zł. Każdy z nas może pomóc rodzinie w walce z chorobą Lenki. Pomóżmy!